Witam Was bardzo serdecznie w kolejnym poście! :)
Dzisiaj chciałabym Wam pokazać produkt, który otrzymałam w gratisie podczas zakupów w Hebe. Niestety nie jestem w stanie Wam powiedzieć ile on kosztuje oraz jak z jego dostępnością, ponieważ nie widziałam go w żadnej drogerii lub jakoś nie zwróciłam na niego uwagi na sklepowych półkach. A dzisiaj będzie mowa o:
Co mówi producent:
Skład:
Moja opinia:
Produkt jest zamknięty w 50 ml tubce w odcieniach różu. Ma bardzo przyjemny zapach, kojarzy mi się z peelingiem do twarzy z Perfecty, który namiętnie używałam będąc nastolatką. Niestety nie umiem określać zapachów, ale on mi się kojarzy z morzem. Jest też taki balsam do ciała z tej firmy, z dziewczyną pin-up girl, a tubka zachowana jest w kolorach morskich i bardzo podobnie właśnie ten krem pachnie. Mam nadzieję, że wiecie o który produkt konkretnie mi chodzi, bo jakiś czas temu był na niego szał i można go było dostać w gazecie- chyba Avanti.
Producent dedykuje ten krem myjący cerze suchej i wrażliwej.Zawiera on minerały, algi, bawełnę i ma za zadanie oczyścić nam twarz, załagodzić podrażnienia, usunąć resztki makijażu, dać poczucie nawilżenia, zmiękczenia i wygładzenia oraz wspomóc barierę ochronną skóry. Można go stosować na dwa sposoby: jako krem myjący lub maseczkę.
Konsystencja tego produktu jest koloru delikatnego różu. Jest lejąca, przecieka przez palce.
Co do samego działania, to niestety, ale jestem bardzo zawiedziona tym produktem. Stosowałam go jako żel do mycia twarzy i miałam poczucie niedomycia. Nie czułam odświeżenia skóry, że wszystkie brudy po nocy czy po całym dniu zostały usunięte. Jako maski do twarzy nawet nie próbowałam go stosować, bo w moim odczuciu jest on za rzadki i wydaje mi się, że mógłby spływać mi z twarzy. Wykorzystuję go jedynie do zmycia pierwszej warstwy makijażu,oczywiście robi mi się "panda" i nie mam domytego podkładu, ale potem domywam to płynem miceralnym i używam żelu do mycia twarzy z AA. Nie lubię go również za to, że podczas używania go piecze mnie twarz. A ostatni zarzut, który go dyskwalifikuje ostatecznie jest fakt, że odkąd go używam to znów zaczęli pojawiać się "nieprzyjaciele" na mojej twarzy. Nie znam się na składach, ale może to wina występującej już na 2 miejscu w składzie parafina.
Na szczęście już mi się on kończy. Osobiście nie mogę Wam go polecić, bo u mnie się nie sprawdził. Ja do niego na pewno nie wrócę. Jedynie, co mnie cieszy,to to, że nie wydałam na niego przysłowiowego "ani grosza" tylko dostałam go, tak jak wcześniej wspomniałam, w gratisie podczas zakupów.
Dziękuję za każdy komentarz, staram się regularnie na nie odpowiadać i tym samym odwiedzać Wasze blogi :) Jeżeli Wam się tutaj podoba to zapraszam do pozostania ze mną na dłużej i obserwacji mojego bloga :)
Agnieszka :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz