piątek, 12 czerwca 2015

Po prostu bubel...

Witajcie! :)
Produkty do stylizacji włosów chętnie kupuję, ponieważ lubię pokombinować na mojej głowie. Co prawda jestem wielkim beztalenciem, ale sprawia mi to dużo radości i lubię czasem wyglądać inaczej. Regularnie oglądam filmiki na youtube i próbuję odwzorować te fryzury na moich włosach z różnym skutkiem. Rzadko kiedy suszę włosy, ale raz na jakiś czas lubię je wyprostować. Pamiętam przy tym, by zawsze mieć w łazience jakiś produkt termoochronny. Tym razem gości u mnie:
Co mówi producent:
Skład:
aqua, dimethicone, sorbitol, carbomer, aminomethyl propanol benzyl alcohol, va/crotonates copolymer, vp/va copolymer, pvp, dmdm hydantoin, parfum, ppg-1-peg-9 lauryl glycol ether, peg-40 hydrogenated castor oil, mica, ci 77891, linalool, citronellol, limonene, hexyl cinnamal, polyaminopropyl biguanide.

Moja opinia:
Produkt zamknięty jest w przyjemnym dla oka czerwonym opakowaniu z pompką typu airless. Ma całkiem przyjemny zapach. W konsystencji przypomina biały krem:
Producent zapewnia, że produkt ten: prostuje, odżywia i chroni włosy przed działaniem wysokiej temperatury przy stylizacji, aby wyglądały na gładkie i lśniące, długotrwale utrwala i ujarzmia puszenie, chroni przed UV i jest odporny na wilgoć.
Jak widać już po tytule bardzo nie polubiłam się z tym produktem. Nie wiem czy chroni on przed wysoką temperaturą, bo po prostu nie jestem w stanie tego stwierdzić. Jedyne z czym mogę się zgodzić to to, że faktycznie ujarzmia włosy by się nie puszyły, ale... no właśnie, owszem ujarzmia, ale tylko dlatego, że strasznie skleja włosy. Źle się go rozprowadza na włosach, ciężko je potem rozczesać, no i najgorsze jest to, że niemiłosiernie klei się ten krem i jak nałożę go na włosy to mam uczucie jakbym wysmarowała je błyszczykiem do ust. Włosy po jego użyciu wyglądają bardzo nieestetycznie, jakbym ich po prostu nie umyła, a po kilku godzinach moje włosy wyglądają na bardzo przetłuszczone, mimo, że nakładam go od połowy włosów do końcówek.
Zastanawia mnie również jedna rzeczy, odkąd zaczęłam używać tego produktu na mojej prostownicy zrobiło się takie dziwne "coś", same zobaczcie, bo nie umiem tego nazwać:
Szmatką i wodą nie chce to kompletnie zejść. Jedynie to mój mąż używa do czyszczenia tego jakiś mocnych detergentów. Obawiam się, że przez to zepsuje mi on mój "sprzęcior", który służy mi już od kilku lat.
Nie wiem jak mam ten produkt wykorzystać. W mojej ocenie jest on totalnym niewypałem :( Myślałam, że kupując produkt w kremie będę miała bardziej odżywione włosy. Nie polecam Wam go, nie warto go kupować bo są inne tego typu produkty w niższej cenie i lepszej jakości.

Nazwa: Wella SHOCKWAVES
Cena: ok. 17 zł
Dostępność: Rossmann
Pojemność: 100 ml

A jak u Was sprawdził się ten produkt?

Dziękuję za każdy komentarz, staram się regularnie na nie odpowiadać i tym samym odwiedzać Wasze blogi :) Jeżeli Wam się tutaj podoba to zapraszam do pozostania ze mną na dłużej i obserwacji mojego bloga :)

Agnieszka :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz