Powitanie i najlepszy tonik do
twarzy
Witam Was serdecznie kochane i kochani na
moim blogu! :)
Nazywam się Agnieszka i uwielbiam
kosmetyki. Z założeniem bloga troszkę się ociągałam, bo jak u każdego i
brakowało czasu, pomysłu na jego realizację i chyba odwagi. Jednak wielka chęć
podzielenia się opinią na temat danych kosmetyków przezwyciężyła i jestem. Mam
nadzieje, że zadowolę Was opisami, oceną i zdjęciami produktów, które zamierzam
tutaj przedstawić.
Dzisiaj chciałabym Wam opisać tonik do
twarzy, który jakiś czas temu podbił moje serce i zamierzam do niego powrócić.
Mowa o: Toniku Oczarowym od Starej Mydlarni.
Opis producenta i niestety zamazany skład:
Wygląd:
Poręczna plastikowa butelka z atomizerem. Ładna, skromna szata graficzna.
Moja opinia:
Tonik oczarowy kupiłam kilka miesięcy
temu. Kosztował ok. 30 zł w sklepie stacjonarnym Starej Mydlarni. Mój wybór
padł akurat na niego, ponieważ zaczęłam mieć problemy z cerą, uczulenia i
wszystkie kosmetyki, które dotychczas stosowałam coraz bardziej podrażniały
moją skórę. Od pierwszego zastosowania bardzo go polubiłam, po pierwszym
psiknięciu na twarz i wytarciu reszty wacikiem moja cera stała się promienna,
odświeżona i lekko nawilżona. Zapach, moim zdaniem, nie jest za ładny.
Przypomina mi trochę siano, czy zioła. Nie umiem jednoznacznie określić.
Stosuje go dwa razy dziennie: rano i wieczorem i jego wydajność jest również
jak najbardziej na plus, ponieważ mam go od ok. 3 miesięcy i jestem mniej
więcej w połowie opakowania. Uważam, że producent jak najbardziej wywiązał się
z obietnic, które umieścił na etykiecie.
Serdecznie polecam ten tonik, szczególnie
osobą z trądzikiem, uczuleniami, podrażnieniami, cerą naczynkową, ogólnie z
cerą problematyczną. Jest on bardzo łagodnym i delikatnym kosmetykiem i uważam,
że nikomu nie zrobi krzywdy, a wręcz może bardzo pomóc i ukoić skórę.
Zapraszam do czytania, komentowania i
zaglądania do mnie. Postaram się regularnie zamieszczać wpisy.
Pozdrawiam,
Agnieszka :)
Super, że się sprawdził i że jest tak wydajny. Raczej się na niego nie skuszę bo nie lubię mocno ziołowych zapachów. Powodzenia w blogowaniu i na pewno będę tutaj często zaglądać :*
OdpowiedzUsuń